Taka niespokojna dusza ze mnie, nie mogę usiedzieć na
miejscu, a jak już siedzę, to planuję co by tu zrobić… Dziś wpadłam na chwilkę,
by przynajmniej taką drobną zaczepkę wysłać, takich kilka ciepłych zdań …Cieszę
się, bo pewne sprawy zostały już uporządkowane i będę mogła nadrobić
zaległości, zwłaszcza „szyciowe”. Masa rzeczy już wręcz się prosi, by została
uczyniona moimi rękami
Wiosna trwa w pełni, zielono wszędzie i nie można oczy od tej zieleni oderwać, trawa, która zawsze pojawia się jako
pierwsza, już skoszona i pachnie nią cudownie, mniszek - mlecz zmienił się w
dmuchawce, a większość drzew owocowych przekwitła. Ależ było pięknie.
Wprawdzie od jakiś dwóch dni za ciepło to nie jest, ale to
zapewne przejściowe, taki „oddech” dla roślin. Powiem jednak, że właśnie taka
rześka pogoda jest cudowna na bieganie! Dzisiaj pozwoliłam sobie na 12 km i było wspaniale.
Towarzyszył mi Jarek i jemu również się podobało…
Ja czułam wielkie odprężenie i radość…a to była radość zwykła
i wynikające z niej poczucie wdzięczności…za zdrowie, które jest ze mną i moimi
ukochanymi osobami…za kolejną wiosnę…za
możliwość realizacji marzeń…
Zmykam na razie, by nabrać nocą sił na kolejny dzień :). Już niebawem podzielę się moimi dziełami :)
Wysyłam Wam trochę ciepła i dobrych myśli :)
Zmykam na razie, by nabrać nocą sił na kolejny dzień :). Już niebawem podzielę się moimi dziełami :)
Wysyłam Wam trochę ciepła i dobrych myśli :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz